Archiwum październik 2009


Rana . .
30 października 2009, 22:14

Aby kogoś zranić wystarczy powiedzieć jedno słowo,wykonać jeden gest lub zwyczajnie zapomnieć i nie mówić nic.. Świadomie ranią tylko Ci,których serca nie potrafią kochać. Lecz by zagoić ranę często nie wystarcza tysiąc słów czy gestów .. Do tego potrzebne jest wybaczenie : bezgraniczne tylko u tych , którzy darzą Cię bezgraniczną miłością...

Fundamentem istnienia jest...
29 października 2009, 21:27

Narysowałam obrazek.Zwykłe niebo,zwykłe morze i zwyczajny piasek.Rysunek który wyszedł zapewne z pod tysięcy ołówków , lecz dla mnie wyjątkowy:trochę czasu zajęło mi pokrycie całej kartki ołówkiem.

Taka jest właśnie miłość.Kochana osoba jest rysunkiem,na który możemy patrzeć i cieszyć się z jego stworzenia. Miłość też gości w sercach multum osób ,ale ta nasza jest dla nas szczególna , gdyż ją współtworzymy z ukochaną nam osobą... Barwy na rysunku są zróżnicowane : od ciemnych i mocnych odcieni czarnego-do delikatnej szarości,aż w końcu do nieskazitelnej bieli .. Z miłością jest podobnie ,raz widzimy ją w czarnych kolorach , cierpimy. Jednak wstaje nowy dzień i wszystko zaczyna być bardziej przejrzyste . Wreszcie wstaje słońce,a jego promienie pobudzają nas do życia . Miłość zdecydowanie ułatwia wszystko .Od dawna wiem , że nie można pisać o czymś, czego się nie zna. Słowa wtedy są puste,bezdźwięczne... -_-'

 

Fundamentem mojego istnienia jest miłość i jedynie na tym oto fundamencie da się budować trwałe i prawdziwe rzeczy . Nic co nieumiłowane ,nie będzie nam dość bliskie..Od bliskości ciała i ducha ważniejsza jest bliskość serca,którą dane nam jest utworzyć z nielicznymi.Ci najbardziej bliscy i ukochani są więc naszą radością i szczęściem.Nie zaniedbujmy serca drugiej osoby..Ono nie głupie,czuje gdy miłość się oddala . Niech najbardziej umiłowane serce stanie się naszym sercem,przepięknie jest uzależnić się od kochanej osoby i żyć dla niej, z dnia na dzień.Uroczo oddać siebie w każdym wymiarze ... Jeśli pozwoli się komuś wejść do swojego serca, już nigdy nie wejdzie do niego nikt inny..

NIE ROZDRABNIAJMY MIŁOŚCI CZY PRZYJAŹNI...
28 października 2009, 21:44

NAIWNA!Nagle serce zamiera i literowana bajka się kasuje ,traci sens litery nie układają się w jedną całość,a i nie ma komu dopomóc nadać wyrazowi należny sens.Tak to już się dzieje ,kiedy nie widać tego wyjątkowego wyszczególnienia. Są ludzie, którzy zranić nas mogą milion razy i kochać będziemy ich tak samo mocno.Tylko dlatego,że są szczególni i pojmują to pojęcie.

JEDYNI!Jedna prawdziwa miłość ,jeden prawdziwy przyjaciel. Nie rozdrabniajmy miłości ani przyjaźni.Czy drobne mają znaczącą wartość?Porównując do papierów wartościowych : banknot wyrazić może wartość większą niż moneta.Banknot wygląda lepiej niż moneta,nie oceniając estetyki ani wyglądu, chodzi o spójność : kilka/kilkanaście monet składa się na wartość banknotu. Drobne bo są rozmienione na mniejsze...w tym wypadku porównując : na mniejsze uczucia.Czy ktoś kto jest z nami zasługuje na jedynie część miłości ?Tę jedną z wielu?Tysiąc razy rozmienioną,niespójną miłość?

 

Jak kochać to z całego serca,mając w założeniu , że kocha się na zawsze.Warto czasem komuś pokazać, że jest wyjątkowy , że znaczy dla nas więcej niż inni . . .

Za wiele pytań stawia mi życie, za mało...
27 października 2009, 21:27

Czuję się jak rozładowana komórka..jak topniejący śnieg jak zachodzące słońce.. do wyboru..Za często jest mi smutno,zbyt łatwo ulegam uczuciom. W sekundę potrafię się ze smutnej zrobić wesoła i na odwrót.Ba,kobieta zmienną jest,ale bez przesady.Jestem tak słaba tam w środku..że najmniejsza głupota rani mnie dogłębnie ,zostawiając rysę.I tak ludzie rysują po tym moim szklanym serduszku,nie zdając sobie sprawy,że kiedyś delikatna szybka pęknie i nie będzie co zbierać,bo ogień spali każdy kawałek..


Sens łez....
26 października 2009, 22:51

Ktoś kiedyś zapytał mnie jaki jest sens w płakaniu,, Ja to wiem i bliskie mi osoby też doskonale się na tym znają.. I kto nigdy naprawdę nie płakał, kto nigdy nie cierpiał,nie rozumie jak bardzo boli każda kolejna łza.Jak z każdą łzą odpływa kawałeczek nadziei .. I nikt nie rozumie ile znaczy każda rozmowa i jaką wagę mają poszczególne słowa, nikt kto nie był na skarju przepaści i nie poczuł , że powoli spada..Kto nie utracił choć na chwilę poczucia godności,kto nie wie co to znaczy nienawidzić siebie i nikt kto patrząc w lustro nie miał uczucia,że patrzy na złudzenie..Nie zrozumie nigdy, co to znaczy płakać i być smutnym.Żeby to zrozumieć trzeba to poczuć. Tak wielu nie potrafi czuć..Nie ma uczuć, nie potrafi się cieszyć, nie potrafi się naprawdę martwić.Są obojętni.Nie potrafią przeżywać,okazywać swoich emocji.To jest choroba, to się leczy.. Aleksytymia . Niektórzy mają takie miejsce,do którego uciekają kiedy jest im źle.Ja wtedy zamykam oczy i jestem gdzieś indziej,gdzieś dalej...Podróż przez własne myśli z bólem i z nadzieją , która nigdy zupełnie nie znika i może czyni mnie to naiwną .. i uległą,własnym przeczuciom,emocjom i odczuciom.A strach ??? On opuszcza tylko czasami , wtedy kiedy ktoś kto  bardzo KOCHA jest blisko.. Wtedy nie ma strachu...